Blog
14 października, 2024 | Być przewodnikiem malborskim…
Być przewodnikiem malborskim… Kilka słów skreślonych w związku z Jubileuszem 70-lecia Koła Przewodników Malborskich do nich samych.
Zdarzyło się jesienią, że król krakowski pojawił się w Malborku u mistrza, by wybadać stan ojczyzny. I mistrz go przyjął, jak przystało na króla. Uczcił i otworzył piwnice, kuchnie, a także służył potrzebnymi [rzeczami] jemu i jego koniom. I przebywał tam trzy dni i razem się radowali. Prócz tego poprosił mistrza o [coś] wielkiego, o ile spodoba się panom, mianowicie chętnie zobaczyłby dom nad pokojami itd. Kazał więc mistrz wszystko otworzyć . Przydzieliwszy swojego kompana, nakazał mu pójść z królem i wszystko pokazać. Gdy te [rzeczy] obejrzał, powiedział poważnie mistrzowi: „Panie, niemal zostałbym zdradzony i znam zdrajców. Miałem się z wami spierać, bo mówili, że brak wam żywności. Lecz widzę coś wręcz przeciwnego i obfitość rzeczy itd. Nie chcę się z wami spierać …
Czcigodni Jubilaci!
Cytowana wzmianka z krzyżackiej kroniki Wiganda z Marburga jest pierwszym świadectwem oprowadzania po naszym zamku. Ma ono więc długą, jeszcze średniowieczną tradycję. Wasz Jubileusz zatem, choć zacny, jest w tym kontekście może jedynie zakończeniem wieku dziecięcego. Zwrócić chciałbym także uwagę, że wielki mistrz przydzielił królowi Kazimierzowi jako przewodnika swojego kompana, a więc osobę, która znajdowała się w jego otoczeniu i do której miał zaufanie. Wiedział, że pokaże on zamek godnie i właściwie. Owego kompana, którym był prawdopodobnie Erwin von Krustele uznać można za pierwszego przewodnika malborskiego – Waszego poprzednika.
Zwracam uwagę na to zaufanie, bowiem tradycję tą utrzymujemy do dziś – nikt nie może oprowadzać po zamku dopóki nie przejdzie kursu i nie zda egzaminów. Otrzymywany przez nowych przewodników certyfikat jest nie tylko potwierdzeniem wiedzy i umiejętności, ale także świadectwem zaufania, jakim dyrektor Muzeum obdarza przewodnika, któremu powierza zamek i jego gości.
Według „Słownika języka polskiego” przewodnik to ten, kto prowadzi, wskazuje kierunek, wyznacza i wskazuje drogę. To także ten, który nadaje kierunek czyjejś działalności, przywódca, mistrz. W naszym, zamkowym znaczeniu to zatem ktoś, kto prowadzi zwiedzających przez zawiłości topograficzne naszego zamku oraz meandry jego historii. Kto dba o bezpieczeństwo zwiedzających, ich komfort, objaśnia znaczenia, przekazuje wiedzę oraz demontuje stereotypy, mity czy legendy. To zatem TEN, KTÓRY WIE – MISTRZ DROGI, MISTRZ OPOWIEŚCI.
To praca wymagająca ciągłego rozwoju, dużej dyscypliny i odpowiedzialności. Malbork należy do najlepiej przebadanych zabytków, posiadających olbrzymią literaturę przedmiotu, do której co roku przychodzą nowe pozycje, za co jestem w jakiej części odpowiedzialny. A malborski przewodnik musi być ze wszystkim na bieżąco. Zwiedzający pod opieką swojego Mistrza powinni być bezpieczni, a jednocześnie możliwie najlepiej poinformowani – oglądają zamek Malbork oczyma przewodnika. Z naszych badań wynika, że przeciętny zwiedzający przyjeżdża do Malborka raz lub dwa razy w życiu. To, co tu usłyszy i zobaczy pozostaje w jego umyśle często na całe życie, kształtując jego myślenie o ważnej części historii Polski, czy Europy. Co więcej wywozi stąd wrażenie o zamku i pracujących tu ludziach, które żyje w nim bardzo długo. Ważna jest zatem postawa, kultura osobista, uczciwość, wiedza, warsztat zawodowy. Bo bycie przewodnikiem, choć podobno może nim być każdy, to dla wielu z Was zawód, a na pewno powołanie. „Powołanie” z kolei, i tu znowu odwołam się do Słownika naszego pięknego języka to skłonność, zdolność, zamiłowanie do czegoś, przeświadczenie o tym, że pewien zawód, droga życiowa, są dla danej osoby najwłaściwsze. Osoba powołana do przewodnictwa to nie tylko uprawniona do oprowadzania, ale „fachowa, właściwa, znająca się na rzeczy”.
Można by stwierdzić, że to ogólniki, że to tylko zabawa słowna. A jednak … W naszym przypadku przybiera to bardzo konkretną postać. Mamy bowiem do czynienia z obiektem niezwykłym, o bardzo skomplikowanej historii, obarczonej szeregiem znaczeń daleko wykraczających poza historię: mitów, legend, symboli, stereotypów, propagandy politycznej, bajek, czy czasem zwyczajnych bredni. Zamek Malbork to nie tylko klucz do historii Europy, a może i świata albo cywilizacji zachodniej, ale także potężny symbol, który przez wieki dzielił narody, a który dziś może łączyć, jeżeli pozna się jego prawdziwą, obiektywną historię. Wiedza może być przekleństwem, ale na pewno wyzwala. Jak pokazuje historia z ignorancji rodzą się demony i zło. Na pewno czynnikiem sprzyjającym jest uniwersalne piękno architektury, która zachwyca wszystkich. Ona łagodzi spory, wygasza emocje. Tak często, my mający przywilej codziennej bytności na zamku jej nie zauważamy, ale dobrze ją widzą nasi goście. Naszą rolą jest im to pokazać i nie przeszkadzać w kontemplacji.
Wspomniałem o przywileju pracy w zamku i dla zamku. Tak, to przywilej, który łączy Was, malborskich przewodników i nas, etatowych pracowników Muzeum Zamkowego. To także pomost łączący nas z tymi, którzy byli tu przed nami.
W dniu 8 kwietnia 1954 r. powstało Koło Przewodników Malborskich, co zostało poprzedzone krótkim kursem przygotowawczym. Uprawnienia uzyskało 11 osób i to oni założyli Koło. Byli to: Mieczysław Balawender, Stefan Dubyna, Antoni Franaszek, Henryk Kazimierkiewicz, Feliks Kozłowski, Aleksandra Miłoszewska, Heliodor Ofierzyński, Gerard Pawlak, Jan Podlewski, Julian Sibiga, Antoni Wójcicki. To oni właśnie, w bardzo trudnych czasach, wzięli odpowiedzialność za udostępnianie zamku coraz liczniejszym turystom, zbieranie funduszy na prace naprawcze, wreszcie za organizację zbliżającej się 500. rocznicy, jak to wówczas mówiono, powrotu zamku do Macierzy, a więc przejęcia warowni przez króla Kazimierza Jagiellończyka w 1457 r. Wkrótce potem rozpoczął działalność Społeczny Komitet Odbudowy Zamku, który z czasem przekształcił się w Towarzystwo Opieki nad Zamkiem (1965). Komitet a później Towarzystwo długie lata wspierały powstałe w 1961 r. Muzeum Zamkowe finansując odbudowę zamku i zakup potrzebnych materiałów, w tym muzealiów – aż 90 % muzealiów prezentowanych w 1964 r. w Muzeum zostało zakupionych ze środków SKOZ! Prowadzono także szereg działań, m.in. popularyzatorskich, organizowane były czyny społeczne – słowem działano na rzecz zamku. Warto podkreślić, że aktywność społeczna od początku stanowiła zaplecze Muzeum Zamkowego. Przykładów można by wskazać wiele, choć pewne wystarczy odwołać się do historii najnowszej, kiedy powstała z inicjatywy członków Koła Przewodników Fundacja „Mater Dei”, zbierała fundusze i propagowała ideę odbudowy figury Madonny na wschodnim szczycie kościoła zamkowego. To działanie zwieńczone rekonstrukcją Madonny i odbudową kościoła na Zamku Wysokim na trwale zapisało się w historii zamku. Dziś jeszcze spotkam się z podobnymi ludźmi idei, skupionymi w zamkowej grupie wolontariuszy „in omnibus”, którzy także społecznie angażują się w pomoc Muzeum. Takich osób jest wokół nas dużo więcej.
Historia Koła Przewodników Malborskich nie tylko jest bardzo związana z historią zamku i Muzeum, ale dla mnie jest wręcz częścią historii tego miejsca po 1945 r. Przyszli członkowie Koła pomagali w zabezpieczaniu ruin, odgruzowaniu, oprowadzali turystów po zamku jeszcze przed 1954 r. i wynikało to z potrzeby serca, z przekonania, że tak trzeba. Zamek był częścią życia tych ludzi, jak też jest częścią życia wielu z nas. To właśnie tu dokonał się proces opisywany dziś w literaturze naukowej jako adaptacja obcego dziedzictwa. Zamek, tak silnie nacechowany ideologią pruską i nazistowską, będący symbolem „Kulturkampfu’ i antypolskiej polityki pruskich zaborców i hitlerowskich najeźdźców został uratowany przez skrzywdzonych wojną Polaków z Kresów Wschodnich, Wołynia, Polski południowej. Inteligencja i ludzie świadomi widząc zrujnowaną gigantyczną budowlę potrafili wznieść się ponad nienawiść i poświęcali życie, działając na rzecz uratowania zrujnowanego zamku i jego odbudowy, co nie było wtedy takie oczywiste. To nie było ich dziedzictwo, było wrogie i emocjonalnie nacechowane – swoje musieli pozostawić często już poza nową wschodnią granicą Polski Ludowej, ale mimo to uznali je swoje. Muzeum Zamkowe jest zorganizowanym strukturalnie przedłużeniem tego strumienia energii, który bije od osób zafascynowanych zamkiem, a których wielu wywodzi się z Koła Przewodników. To wielki powód do radości, ale też i do dumy. Jesteśmy wdzięcznym kontynuatorem tamtego powojennego zapału i aktywności. Potwierdzeniem tego jest sformułowana przez nas w 2018 r. misja:
Muzeum Zamkowe w Malborku opowiada historię zamków w Malborku, Kwidzynie i Sztumie oraz chroni związane z nimi dziedzictwo kulturowe.
Zwróćcie proszę uwagę na słowo „opowiada” – w zasadzie, choć różnymi środkami my-muzealnicy i Wy-przewodnicy robimy to samo.
Współpracujemy od wielu już lat, w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości społeczno-politycznej. W międzyczasie zmienił się ustrój, runęła żelazna kurtyna i tzw. blok wschodni, zjednoczone zostały Niemcy. Przeżylismy pandemię, a teraz z bliska obserwujemy wojnę. Inni są zwiedzający zamek goście, pracownicy zamku i sami przewodnicy. Nowe uregulowania prawne wymusiły komercyjny rodzaj współpracy Koła z Muzeum. Ciągle jednak staramy się wypracować drogę pośrednią, spełniającą z jednej strony twarde warunki zamówień publicznych, a jednocześnie nawiązującą do organicznego nieomal związku Muzeum i przewodników malborskich, do tej jakże bogatej tradycji naszej współpracy, która mimo różnych momentów lepszych i gorszych trwa nieprzerwanie od tak wielu lat i wydaje się, że … trwać będzie nadal. W moim najgłębszym przekonaniu zamek Malbork nie może istnieć bez przewodnictwa. Pielęgnować tą tradycję współpracy, wypełniać ją treścią, reinterpretować w kolejnych latach to nasze wspólne wielkie zobowiązanie. W końcu wszyscy jesteśmy członkami długiej sztafety gospodarzy tego miejsca, pokoleń ludzi, którzy oddali mu swoje dusze, umysły, a nierzadko zdrowie i życie, małymi cegiełkami w murach największego i najpiękniejszego zamku świata. Niech nie przestanie nas on nigdy zadziwiać i zachwycać. Bądźcie dla naszych gości prawdziwymi MISTRZAMI. Niech za Waszą przyczyną choćby w części podzielą nasz zachwyt i fascynację tym niesamowitym miejscem na ziemi.
[wygłoszono 12 października w czasie uroczystości 70-lecia Koła Przewodników Malborskich].
Treści bloga udostępniane są na podstawie licencji uznającej autorstwo
dla celów tylko niekomercyjnych.
Licencja Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 4.0
Szczegóły: Poznaj licencje Creative Commons - Creative Commons Polska Creative Commons Polska
Bilety
Kup bilet w naszym systemie online
Godziny otwarcia
- Pn:9:00 - 16:00
Wystawy
- Wt - Ndz:9:00 - 15:00
Kontakt
Informacja turystyczna
- +48 55 647 08 00
- +48 55 647 09 02
- +48 55 647 09 78
Dodaj komentarz